Pyszne paluchy teściowej ;-) Pomysł zrodził się razem z nazwą - nie pytajcie skąd to skojarzenie... ;-))
Polecam jako dodatek do mięsnego sosu /u mnie dziś z sosem z szynki wieprzowej/
- 300g mąki
- 220g wody
- 25g drożdży
- łyżeczka soli
- dodatki /u mnie: 50g pestek dyni, 100g startego żółtego sera, 120g rozdrobnionej mozzarelli/
Z mąki, wody, drożdży i soli wyrobić ciasto - przełożyć do miski do wyrośnięcia (ok. 30min).
Przełożyć na stolnicę wysypaną mąką (ciasto ma luźną konsystencję), wymieszać z dodatkami - zagnieść.
Rozwałkować na grubość ok. 0,5 - 0,7cm, pokroić w paski o szerokości ok. 2cm.
Poskręcać i ułożyć na blaszce wyłożonej pergaminem.
Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia.
Piec w piekarniku nagrzanym do 230C przez ok. 20min (lub dłużej, jeśli chcemy, by były chrupiące)
Smacznego!
Wyglądają pysznie..a nazwa fajna..
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję
Usuńhmmm wygladają pysznie jednak moja teściowa ma bardziej powygiane....
OdpowiedzUsuńte podobają mi się:-)wrzucam do wypróbowania...
hahahaha :))))
UsuńPaluchy teściowej muszą być zawsze dobre, wyglądają zachęcająco, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa zimno też nieźle smakują :)
UsuńPozdrawiam!
świetne do podgryzania :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w szkole sprzedawali podobne paluchy. Człowiek najeść się nimi nie mógł takie dobre były :)
OdpowiedzUsuń